środa, 23 września 2015

Poleciałem do USA... P.s. Proszę nie tęsknić!


Mój orzełek już na miejscu docelowym.

Będzie przemierzał USA wzdłuż i wszerz!

Rafałem Zazuniukiem chyba mu się to nie znudzi...

Swoja drogą, rozmawiamy z mężem czasem o tym, jak brakuje na rynku fajnych gadżetów do ciężarówek.
Wiecie, wielu kierowców naprawdę tygodniami tkwi w swoich autach i dla nich ta mała, ciasna kabinka jest po prostu domem...
Smutne, ale prawdziwe...
Więc jak już się tyle tkwi w takich realiach, to fajnie jest mieć przy sobie parę rzeczy, co chociaż humor poprawią...  Albo coś oryginalnego, czego nie ma nikt inny. ;-)

Byliśmy w tym roku na zjeździe Master Truck koło Opola i mój się napalił, że sobie coś kupi fajnego!
Tiaaaaaa.....
Jedyne co kupił, to parasol ze starego zlotu w 2012. Bo zaczęło lać.
Reszta to to, co w sklepach ogólnodostępne i kupa stoisk z badziewnymi, chińskimi zabawkami.
Masakra.
Taki oryginalny zjazd przepięknych aut i taka porażka!
Mój mąż zawsze drapnie mi coś z moich prac, żeby do kabinki sobie powiesić!
Obiecałam mu już, że w końcu i coś dla niego powstanie... Nosz mus!

A wy co o tym myślicie?
Co takiemu kierowcy by fajnie dyndało w kabince?

4 komentarze:

  1. fajnie wykonane, nie znam się na kabenkachtirów, ale każdy wozi w samochodzoie to co mu pasuje :))) a orzełek rewelacyjnie wyszedł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt! :-) Dla każdego coś osobistego... Mój chce obcego z filmu!!!

      Usuń
  2. nawet obcy może stać się tak bliski ;P

    a może jakąś polimerową nimfę/syrenę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma czasu na wszystkie pomysły... Wiele leży i czeka. :-)

      Usuń