czwartek, 11 czerwca 2015

Być wieśniarą po wiejsku...

Szybko o komplecie na festyn wiejski!

Zrobiony spontanicznie dzień wcześniej. :-)

Nie zapomniałam o gwoździach!
I glinianym garnku!

Powiem tak: Przykuwał uwagę, i nawet pani wójtowa chce mieć podobny!

A na festynie żar lał się po zadku i było 34 C !!!
Ale wytrzymałam...

A ukoronowaniem dnia była absolutnie niespodziewana i spontaniczna wizyta mojej internetowej koleżanki Ewy Gutowicz z Let's clay with Ewa....

Spać poszłam o 4 rano, bo miałam oczy jak pingpongi z emocji !!!
Dziewucha jest odlotowa, mówię wam!
Do dziś jestem jak na spidzie!!! :-)

A oto płotek. Wiejski, miejski, jak kto woli.



Kolczyki - sztachetki!


set





I kupiłam wreszcie aparat!!!!! Wiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii..... !!!!!!

Ale się uczę! Dopiero! Cudów nie będzie tak szybko! ;-)






9 komentarzy:

  1. Ucz się ucz ;) A komplet czaderski... deseczkowe kolczyi mnie urzekły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chociaż, chyba bardziej ...sztachety ;)

      Usuń
    2. No, na potupajkę się przydadzą! Na natrętów depczących po piętach! :-)

      Usuń
  2. Ha to tak jak mnie te kolczyki są świetne! A drewno już wygląda niemal jak drewno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemal... Ale to akurat nie miało być podobne aż tak...

      Usuń
  3. U Ciebie jak zwykle perfekcjonizm: drewno jak drewno, garnek jak garnek, szmata jak szmata (no chyba że to jakaś chusta, to przepraszam... ale wygląda jak szmata na płocie)
    Dlaczego nie robisz miniaturek? Jesteś w tym debeściara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BO NIE. :-) Lubię dziwnować i kombinować. I dużo eksperymentować. Ale ciągle do przodu!

      Usuń
  4. OOO - MÓJ ULUBIONY MOTYW -
    płotek z dzbanuszkiem pupąż ku słońcu :)))

    OdpowiedzUsuń