I kicha...
I klapa...
Spaliłam i już....
Zapomniałam, że dużych rzeczy nie kładziemy do małego piekarnika!!!
Ale zachorowałam i na siłę chciałam skończyć ten projekt!
To mam za swoje....
Pokażę wam tylko co to miało być i.... Pa, pa! Zdzieramy do kosza polimerek!
:-(
A więc przedstawiam wam coś co miało być praca przykładową na MMH Woda, blask, tajemnica...
Tu już widać czarne na...niebieskim!
Efekt nie udany: Za ciemne tło wody. Nie widać witek meduzich... Rybka i kaboszon szklany były dobrze zrobione. Wiecie, ile to prób jest, żeby wyszło idealnie???
A tu.... Ech...... :-(
Kupiłam takie wkłady do świeczników. Malutkie i jaśnieją na całej długości plastiku! Jak widać wyżej oświetlają cały świecznik!
Wnioski?
Jak cię gnie choroba jaka
to do wyra daj drapaka!
I się nie baw modeliną
to ci potem łzy nie spłyną!
faktycznie prezentowało się cudnie, ale może to spalone da się pomalować , to chociaz po części uratujesz
OdpowiedzUsuńNie Edzia, szkoda czasu..... Zrobię nowy :-)
UsuńZdjęcie w ciemności niesamowite, w takim razie czekam na rezultaty nowego, niespalonego lampionu. :)
OdpowiedzUsuńKolejny nastanie jak będzie wena... W końcu nie chcę kolejnej "katastrofy".... :-)
UsuńWygląda jak po katastrofie tankowca ale mnie się podoba :-)
OdpowiedzUsuńRybka też się wściekła
Raczej zdziwiła... Katastrofa, powiadasz.... Hmmmmm....
UsuńTankowca. To czarne wygląda jak wyciek ropy. Temat morski i tak mi się skojarzyło
UsuńTemat morski i typowy dla naszych czasów powiadasz.... Syf, malaria i wycieki... :-P
UsuńDla mnie jesteś "Miszczem" :-) !
OdpowiedzUsuńNosz nie przesadzajmy!
Usuńświecący kartofelek żarłocznego monstrum - rewelka!
OdpowiedzUsuńTaki do kuszenia ofiar co lubią świeczniki!
Usuń