sobota, 7 maja 2016

Mała tkaczka


Mamo, źle się czuję...."
Tak usłyszałam od córki tydzień temu.

O choroba, pomyślałam...
Co ja zrobię z chorym, marudzącym gówniarzem??? ;-)

Na szczęście, młoda sama umie zadbać o swoje.
Kazała zrobić sobie krosno , bo będzie tkać kocyk dla jednorożca koleżanki!
Dwie godziny zajęło mi wykombinowanie, z czego takie cuś wykombinować!
Ale główka pracuje!

Nieużywana chwilowo (remonty) półka z Ikei, i dwa kartoniki!

Ta - daaaaaa !!!!

I mamy krosno!

I pudełeczko z kartonowymi wrzecionami.


Kocyk będzie miał paski: 4 kolory po 15 rzędów...
I młoda od rana siedzi i dłubie kolejne paski..... :-)



A tu krótki filmik, że ona NA PRAWDĘ sama to robi!

LINK TU

A powstało takie cudo...




Supełki oczywiście powiązałam ja, ale całą pelerynkę (miał być koc, he,he) zrobiła sama.
Koleżanka była zachwycona z garderoby dla różowego jednorożca!

A ja, że młoda czasem ma zajawki kreatywizmu... ;-)

5 komentarzy: