Zachodzę sobie w głowę:
jak tu polimerowe
i całkiem standartowe,
oblicze zrobić swe....
I wyszła mi ta postać,
co mną zechciała zostać,
trudnościom muszę sprostać,
w to włożyć serce me...
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
I już się szczerzy panna,
co tyłek ma jak wanna,
na imię jej jest Anna
i zeza trochę ma...
Lecz duma mnie rozpiera
i szczęście jak cholera,
że tak na mnie spoziera
z tej fotki praca ta!
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Bez zbędnych słów dziś: Oto polimerowa ja :-)
Myślę o wkomponowaniu jej w większy projekt, ale to się zobaczy... :-)
Uwielbiam Twoje wierszyki, he, he! :D
OdpowiedzUsuńŚwietna praca. :)
Dzięki Martuś, i witam spowrotem z nami! :-)
Usuńno proszę lepi, wiersze pisze niesamowita jestes
OdpowiedzUsuńNo ba! :-)
Usuń