Jak już wam pisałam, w piątek odbył się kiermasz w naszej szkole. Wszystkie prace sprzedałam, nawet moje "tandetne "kartki, kończone na szybko na kolanie. Nie było za dużo asortymentu, bo dzieci nie zrobiły zbyt wiele, i rodzice też się zbytnio nie angażowali. Oczywiście tylko niektórzy :-) ...
Dzień uważam za udany, bo od mamy dostałam lampy , przy których mogę lepaczyć wieczorami i nie być zdana na fochy pogodowe. Dziś mąż mi przygotuje całe stanowisko, żebym już nic nie nosiła na stół do kuchni. Oczywiście za to muszę mu wypaćkać breloczek do kluczy, bo pretensyyyyje ma, że on jeszcze nic nie dostał!!!
O lampach napiszę osobno, bo staraliśmy się dobrać odpowiednie żarówki. A co z tego wyszło? Ano temat do przetestowania...
Idę pracować jako matka, bo misia nasza, sarnia noga, zachorzyła nam i straciła głos bidulka...
sobota, 12 kwietnia 2014
czwartek, 10 kwietnia 2014
Komu medalion, komu ???
Wypiekło się następne moje "dziecko"... Chyba coraz lepiej mi idzie, ale wkurzam się na brak dobrych fotek i muszę jednak zainwestować w aparat! Dzis próbowałam przy tej burzowej pogodzie zrobić zdjęcia i tylko takie mi się udało. Kolory jak zwykle przekłamane, a szkoda bo są urocze! Krem i połyskujący jagodowy... I fioletowy rzemyk będzie...
Jeszcze nie skończyłam go wymyślać do końca, bo dziś przyszły półfabrykaty i musiałam wszystko pomacać i zalukać, żeby mieć orientację na czym pracować mi przyjdzie...
I oczywiście, jest to wilk i Czerwony Kapturek....
A w koszyczku są jabłuszka...
Medalion to jeszcze pikuś, gorsze to ta reszta, żeby było na gotowo! Nigdy nie robiłam w biżuterii, więc nauka od podstaw mnie czeka... Ale rzemyki pasują świetnie do mas polimerowych, to moje pierwsze spostrzeżenie!
Jeszcze nie skończyłam go wymyślać do końca, bo dziś przyszły półfabrykaty i musiałam wszystko pomacać i zalukać, żeby mieć orientację na czym pracować mi przyjdzie...
I oczywiście, jest to wilk i Czerwony Kapturek....
A w koszyczku są jabłuszka...
Medalion to jeszcze pikuś, gorsze to ta reszta, żeby było na gotowo! Nigdy nie robiłam w biżuterii, więc nauka od podstaw mnie czeka... Ale rzemyki pasują świetnie do mas polimerowych, to moje pierwsze spostrzeżenie!
środa, 9 kwietnia 2014
Dzisiejsze prace...
Dziś szybko melduję, że pogoda do d... i że starałam się zrobić i tak dużo (ja uzależniam kolor od światła dziennego, a warsztat jest pod oknem) Żmajstrowałąm kolczyki i bazę do pierścionka z kwiatem magnolii, ale fotki nie mam, bo nie miałam głowy do tego. Jak polakieruję, to wrzucę. Potem spróbowałąm sił z wisiorem na który usilnie namawiała mnie internautka, która strasznie chyba we mnie wierzy... Poprosiła o labradora na aukcję harytatywną i oto co mi wyszło i schnie...
Zdjęcie robiłam przed chwilą, a nie mam dobrego oświetlenia. Jak będzie skończony, to zrobię jeszcze jedną fotkę.
A to co będzie??? Kto wie??? Ręka do góry???
Zdjęcie robiłam przed chwilą, a nie mam dobrego oświetlenia. Jak będzie skończony, to zrobię jeszcze jedną fotkę.
A to co będzie??? Kto wie??? Ręka do góry???
piątek, 4 kwietnia 2014
Reszta bandziorów - potworów z Fimo
A to reszta bandy...
Doszły nawet dziewuchy, "potwornie" brzydkie zresztą....
Modelinka wymiata, coraz szybciej mi idzie praca. Fimo Liquid daje fajny efekt oczu, a i składanie pasków kolorystycznie muszę opanować... Podoba się???
Doszły nawet dziewuchy, "potwornie" brzydkie zresztą....
Modelinka wymiata, coraz szybciej mi idzie praca. Fimo Liquid daje fajny efekt oczu, a i składanie pasków kolorystycznie muszę opanować... Podoba się???
czwartek, 3 kwietnia 2014
Trzy maleństwa i na dziś koniec...
Jeszcze dziś powstały te maleństwa, dwa i pół cm... Fajnie jest tak dziubać, choć narzędzia przydałyby się lepszej jakości...
Oj, przydałoby się stanowisko do takich robótek... Mężowi tak się spodobało, że ma mi teraz kupić lampę, ale z takim światłem jak w dzień, żeby kolory wychodziły nie przekłamane. Mogłabym dłubać o wiele dłużej...
Oj, przydałoby się stanowisko do takich robótek... Mężowi tak się spodobało, że ma mi teraz kupić lampę, ale z takim światłem jak w dzień, żeby kolory wychodziły nie przekłamane. Mogłabym dłubać o wiele dłużej...
Sprint, aby zdążyć!!!
Do godziny 12.00 zrobiłam tyle...
Prace są jeszcze nie wypalone, więc można je poprawiać i kolory też będą trochę inne niż na fotkach...
Robiłam w tej kolejności co wstawiłąm, i już widzę sama postępy w precyzji i modelowaniu... Tu każda praca się liczy, bo co chwilę dochodzę do jakichś wniosków... nawet ten pośpiech jest motywujący, tak jak to stwierdziła Basia. Jeszcze tylko nie wiem co to będzie, czy medaliony, broszki czy co innego. Poradzono mi magnesy ale nie mam ich w domu, a na koncie pusto, więc nie zdążę do środy na zamówienie. No trudno, to dopiero pierwsze prace, na nich się podszkolę, a resztę już na spokojnie sobie porobię.
Co będzie, to będzie, nie szaleję, bo to trzeba oddać na cele szkoły, a mi nikt nie da znów na materiał... Jak już będę zarabiać na tym co robię, wtedy mogę wspomagać szkołę...
Kurczę, kończy mi się biały...
Lecę pracować, a wy komentujcie proszę!
Subskrybuj:
Posty (Atom)