A u mnie dziś krótko!
Podhalański syr , w tym przypadku z polimeru, jest dla mnie jedną z opcji kojarzących się z Podhalem. Oprócz gór i owiec, chat z drewna i górali, oczywiście.
Ale pomyślałam sobie, że o serku nikt raczej nie pomyśli... Mniam!
Serek jest broszką dla mojej córci. Do ciepłej czapki jak pojedzie w góry!
Zgłaszam pracę (znów na ostatni moment niestety) do Kreatywnego Kufra na wyzwanie tematyczne podróże - Podhale.
Smacznego seromaniakom!!! :-)
Aniu oscypek wygląda pysznie i do tego takie maleństwo a tak zrobione, pyszne cudo
OdpowiedzUsuńA ile kombinowania z kolorami! Ho, ho! To nie było takie proste....
UsuńPowtórzę się ale co tam : jak żywy! Mój faworyt w wyzwaniu KK
OdpowiedzUsuńSerio? Ale on taki skromny w porównaniu z innymi pracami na KK... Raczej nie daję mu szans, ale zawsze to alternatywa do typowego wizerunku Podhala... No i fajnie jest brać udział w konkursach. :-)
UsuńNo nie, miałam taki sam pomysł. Trudno, tym razem nie wezmę udziału w wyzwaniu...
OdpowiedzUsuńMarta, już tyle razy ci powtarzałam, nie przejmuj się , tylko rób i dawaj na konkurs! I co z tego, że tez dasz podobny? Przecież to projektantki decydują, co im się podoba! Ostatnio były 3 zestawy lamp z dżinami i nie płakalismy, że jedną wybrano. To jest zabawa przecież. Rób i dawaj, póki czas nie minął!
UsuńSer rządzi! Już widzę miny ludzi, widzących serek na czapce, jest jeszcze opcja, że jakiś wygłodniały ptak może się na niego pokusić. :) Bardzo w temacie wyzwania, IMHO. :)
OdpowiedzUsuńOj, raczej wygląda dziwacznie, według mnie. Ale mogę mu dorobić coś do zestawu, np skopek z mlekiem. I dwie, trzy tematyczne broszki na czapce już lepiej dadzą radę. :-) Zwłaszcza w Zakopanem... :-) Albo użyć do bajki o kruku i lisie...
UsuńGenialny! Skąd ty kobieto bierzesz te wszystkie pomysły?
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam pierwszą fotkę, to pomyślałam, że to tylko zdjęcie poglądowe. Uważaj, bo ktoś się może pomylić i próbować go zjeść ;-)
Eeee... Bo ja mam takie niekonwencjonalne myślenie. Wada i zaleta zarazem, zależy jak spojrzeć na to... :-)
UsuńA kto się na niego pokusi, to u dentysty wyląduje...
Świetny Aniu!!! Jak prawdziwy, uważaj żeby ktoś go nie zjadł ;)
OdpowiedzUsuńNo, postaram się go ukrywać idąc po dworze, coby mnie kruki i wrony nie podziobały....
UsuńI jeszcze lis może mieć ba niego chrapkę ;)
UsuńMoże, a jakże! Sama bym takiego wciągnęła...
UsuńWygląda tak autentycznie, że na pierwszej fotce myślałam, że to prawdziwy ser :D
OdpowiedzUsuńBo prawdziwy! Tylko z polimeru! :-)
UsuńJaki apetyczny oscypek :) Zrobi furorę w górach, każdy będzie chciał taki mieć na czapie :) Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńNo ja mam nadzieję... :-) Dzięki!
UsuńSakramencko siumna ta redykołka, az kęsiwa mnie sie zakciało :)
OdpowiedzUsuńŻe jak??? Matko jedyna, mów po naszemu..... ;-)
Usuń:D:D Niezwykle dorodna ta oscypeczka, aż zgłodniałam :D
UsuńDomyśliłam się jakoś... :-) Hi,hi...
UsuńOscypek jak żywy! ;) Fajny pomysł i apetyczne wykonanie :) tylko dodać trochę żurawiny i mniam..., i pomysł z przypięciem do czapki trafiony!
OdpowiedzUsuńOj, żurawinka.... (ślinotok....) A do czapki pasuje, to co się będę czaić. :-)
Usuń