środa, 2 kwietnia 2014

Polimerowe szafirki

Ćwiczę kolory wiosny...



Za szóstym może trafię w dziesiątkę...

4 komentarze:

  1. Andziu coraz bardziej mnie zadziwiasz! Lecisz jak burza ze swoimi polimerami. Rzeczywiście trafiłaś na to co najbardziej lubisz. Śliczne te szafirki. Jak żywe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dzięki, ale nie lecę, bo nie zawsze mam czas. Zazwyczaj lepię jak nie ma dzieci w domu, bo lepiej mi idzie jak mam ciszę. Reszta dnia to obowiązki, bo tylko na mojej głowie one są. A szafirki nie są jak żywe, dlatego trzeba ćwiczyć dalej... ;-)

      Usuń
  2. szafirki wymiatają - z daleka ledwo odróżniłam robione od prawdziwych i łodygi kolorystycznie jak "żywe"- świetne, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to tak wygląda na zdjęciu, w rzeczywistości odróżniają się i to dużo... I telefon mi się już psuje... Czas kupić aparat niestety... Do tej pory jakoś nie mięlismy potrzeby ciągłego cykania nas czy dzieci w tysiącach pozycji... I nie mamy nadal, prawie wogóle nie robimy fotek!

      Usuń